Dzięki Asi i Andrzejowi – organizatorom wiosennego zlotu klasycznych Porsche w ramach Porsche Club Poland udało się po niezwykle długiej przerwie spotkać się z miłośnikami marki z Zuffenhausen. Impreza planowana na weekend 14-16 maja dla nas rozpoczęła się de facto dzień wcześniej.
W czwartek rano w 3 załogi (944, 993 i 996 Turbo) wyjechaliśmy z południa Polski. Nasze miejsce zbiórki ustaliliśmy niedaleko ruin zamku w Rabsztynie koło Olkusza skąd wyruszyliśmy w podróż. Naszym głównym celem w tym dniu była urokliwa winnica „Biały Kruk” nieopodal Grójca – to miejsce spotkania z pozostałymi uczestnikami naszej wyprawy – dołączyła do nas piękna klasyczna 911 tzw. G model Carrera 3.2 G50 oraz kolejne 996 Turbo, ale w wyjątkowej edycji z pakietem X50. Właściciel winnicy, pan Robert Zdanowski przygotował specjalnie dla nas pokaz otwierania wina szablą – tzw. sabrage. Następnie po aperitifie zwiedziliśmy jego posiadłość na której znajduje się około 300 krzewów winnych kilku odmian, pozwalających na roczną produkcję w liczbie 700-1000 butelek. Do przygotowanego stołu z przekąskami zasiadliśmy by rozpocząć degustację wspaniałych naturalnych win musujących tzw. pat-nat’ów. Więcej o tej wizycie na stronie enotrip.pl Po lunchu udaliśmy się do naszego miejsca spoczynku – dworku Mościbrody, gdzie podczas przygotowanego specjalnie dla nas ogniska dołączyła do nas kolejna 996 tym razem w najpiękniejszej wersji 4S, a także na chwilę organizator zlotu – Andruszka – swoją 997.
Rano, w piątek, po śniadaniu dołączyliśmy do nieoficjalnego rozpoczęcia Zlotu, które miało miejsce przed Pałacem Ogińskich w Siedlcach. Tam czekało już kilkanaście innych klasycznych Porsche. Najstarsze z nich były z końca lat 60-tych XX wieku. Po prelekcji o historii miasta i pałacu udaliśmy się w małych grupkach na zwiedzanie Muzeum Ziemiaństwa w Dąbrowie. Tymczasem, nasz niezawodny Prezes „Mata” udzielał wywiadu dla lokalnej telewizji 🙂
Kolejna atrakcja czekała na nas w Korczewie. Tam zwiedzaliśmy pieczołowicie remontowany od blisko 30 lat Pałac, a także spożyliśmy w plenerze posiłek. Następnie udaliśmy się do Drohiczyna, który był bazą naszego zlotu.
Rano, po śniadaniu wyjechaliśmy z Hotelu Drohicki do Stadniny Koni w Janowie Podlaskim. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Hali Ujeżdżeniowej, gdzie bardzo zaangażowane Panie Przewodniczki opowiedziały nam ponad 200 letnią historię stadniny – jej wzloty i upadki. Następnie odwiedziliśmy cmentarz najbardziej zasłużonych koni, padok, stajnie prywatne, wozownię i okazałą stajnię Czołową. Zwiedzanie zakończyliśmy przy padoku ze Ślązakami – koniami pochodzącymi z naszych stron.
Po zwiedzaniu przejechaliśmy kolumną do Dworku Łukowiska, gdzie czekał na nas obiad i odpoczynek w plenerze. Wyjazd do Grabarki prowadził nas przez punkt widokowy na zakole Bugu w rejonie miejscowości Gnojno. Przed godziną 17.00 byliśmy już na Świętej Górze Grabarce. Wybudowana na wzgórzu cerkiew to cel pielgrzymów z całej Polski. Miejsce to zasłynęło z cudownego ocalenia od zarazy po modlitwach mieszkańców do cudownej ikony Spasa Izbawnika w 1710 r. Mieliśmy okazję uczestniczyć w nabożeństwie wieczornym i wysłuchać pięknych pieśni w wykonaniu mniszek jedynego w Polsce prawosławnego żeńskiego klasztoru św. Marty i Marii. Po strawie duchowej udaliśmy się na rynek w Siemiatyczach, gdzie w promieniach wiosennego słońca degustowaliśmy wspaniałe wyroby lodziarni „LODY KOSIŃSCY”.
Po tak wyczerpującym dniu o godz. 20.00 rozpoczęła się kolacja na której mogliśmy spróbować wielu lokalnych przysmaków m.in. wspaniałe cepeliny. Punktem kulminacyjnym była tradycyjna już licytacji gadżetów Porsche ufundowanych przez uczestników zlotu. Celem tej charytatywnej zbiórki jest pomoc w rehabilitacji naszego klubowego kolegi Adama Jerozolimskiego #WalczAdam, który uległ wypadkowi. W tym roku udało się pobić rekord wszech czasów i zebraliśmy ponad 22.000 zł (rysunek mojej córki został wylicytowany za 500 zł !). Kolega Barry przygotował jak zawsze fajne okoliczne cegiełki (przedstawia je jedno ze zdjęć).
W niedzielę organizatorzy przewidzieli na zakończenie imprezy wspólne zwiedzanie Drohiczyna, przejażdżkę na rowerach lub spływ kajakami. Nasza grupa, korzystając z okazji pobytu na Podlasiu, postanowiła odwiedzić Rezerwat Pokazowy Żubrów w Białowieży, a w drodze powrotnej zahaczyć o Hajnówkę i zrobić pamiątkowe zdjęcia przed Soborem Świętej Trójcy.
Dzięki niezawodnej łączności opartej o krótkofalówki podróż do domu była przyjemna i nienużąca. W trakcie całego wyjazdu moje 944 spisało się znakomicie, zajmując III miejsce w konkursie na najładniejszy samochód zlotu (do II miejsca zabrakło 2 głosów). Z pewnością była to też duża zasługa Maćka, który auto odpowiednio przygotował pod względem estetycznym i ludzi z warsztatu Tomka „Białego„. Autem zrobiliśmy 895 niezapomnianych mil 🙂
W imprezie uczestniczyła cała plejada transaxli (928, 944), Boxsterów (986 i 987) oraz 911 (od wersji F po 997).
Swietny opis.
Dzięki. Zapraszam do lektury Classic Auto, tam w ostatnim numerze jest artykuł mojego autorstwa o tym wydarzeniu.