Ledwo tydzień wcześniej wróciłem z Mazur, gdzie uczestniczyłem w zlocie transaxli moim Porsche 944 z 1985 roku, a już czekała na mnie kolejna przygoda – P‑Series Rally 2025. Tym razem ruszyłem w trasę z synem i córką, którzy od pierwszych kilometrów złapali rajdowy klimat.
Rajd odbywał się po itinerze, a nasza ekipa wybrała trasę turystyczną, która pozwoliła nam nie tylko cieszyć się jazdą, ale także odkrywać uroki regionu. W trakcie rajdu odwiedziliśmy Sanktuarium w Świętej Lipce, gdzie wysłuchaliśmy wyjątkowego koncertu organowego, a także zamek w Rynie, który zrobił na nas ogromne wrażenie swoją historią i klimatem.
W tym roku rywalizacja toczyła się w trzech kategoriach: Classic, Speed i Offroad. Ciekawostką jest fakt, że w tej ostatniej klasyczne 911 zdeklasowały Cayenne, zajmując wszystkie pierwsze miejsca! Nasze 944 w czerwonym kolorze, w wersji z automatem, pochodzące z USA i w perfekcyjnym stanie (z przebiegiem zaledwie 55 000 mil), spisało się świetnie, pewnie prowadząc nas po mokrych, malowniczych drogach Warmii i Mazur – mimo ciągłego deszczu.
Wisienką na torcie była wieczorna prezentacja filmu o starcie ekipy P‑Series w Rajdzie Dakar Classic – ich 924 zajęło w tym roku 4. miejsce! Tego samego wieczoru odbywała się ogólnopolska Noc Muzeów, więc mogliśmy zobaczyć zamek biskupi w Lidzbarku Warmińskim w nocnej odsłonie. Wejście na wieżę zamkową o północy miało swój niepowtarzalny klimat.
W niedzielę, wracając do domu, zatrzymaliśmy się jeszcze na polach Grunwaldu, gdzie odwiedziliśmy niezwykle ciekawe muzeum bitwy z Krzyżakami w 1410 roku. To była świetna lekcja historii dla dzieci, a dla mnie – idealne zakończenie weekendu pełnego emocji.
Dwa weekendy z rzędu w 944 – najpierw zlot transaxli, a teraz P‑Series Rally – to jest właśnie kwintesencja życia z klasycznym Porsche. Wracamy zmęczeni, ale pełni wrażeń i gotowi na kolejne przygody.
























