Strefa Pasja Porsche na KKN

Najlepsze akcję często są spontaniczne. Dzisiaj, tj. 20 sierpnia 2020 miała miejsce jedna z takich przygód. Na zaproszenie Stowarzyszenia Pasja Porsche zjawiło się kilkanaście samochodów marki Porsche. Były wśród nich takie modele jak: 996.1, 996.2, 996 4S, 996 Turbo, 997.1, kilka 944, 928, 964, kilka 986, a nawet gościnnie najnowszy model 992. Sierpniowy, ciepły wieczór z całą pewnością zachęcił wiele osób do odwiedzenia naszej strefy i podziwiania oraz rozmawiania o naszych samochodach. Przygotowaliśmy przejrzyste informacje o autach zawierające takie dane jak m.in.: model, rok produkcji, generację, moc i pojemność silnika. Każdy z właścicieli napisał również kilka zdań o swoim pojeździe.

Zapraszam serdecznie do obejrzenia krótkiego filmu z wydarzenia oraz subskrypcji mojego kanału na YT.

Rozpoczęcie sezonu z Pasja Porsche

Bardzo dziękuję Zarządowi Stowarzyszenia Pasja Porsche i Porsche Centrum Kraków za wspaniałą organizację Rozpoczęcia sezonu 2020. Moje podziękowania ślę również do instruktorów z Kraków Golf Valley w Paczółtowicach za cierpliwość i wyrozumiałość.

A co ciekawego się działo w Krakowie?

Plan sobotniej imprezy wyglądał następująco:

10.00 – rozpoczęcie imprezy, powitanie, nadanie numerów startowych do rajdu terenowego
11.00 – pierwsza załoga wyrusza w trasę (planowany czas przejazdu 2h)
16.00 – ogłoszenie wyników i nagrody

Oczywiście przez cały czas działała strefa chillout z napojami bezalkoholowymi, grillem, wspaniałą muzyką serwowaną przez DJ oraz stanowisko konkursowe firmy DeWalt

Każda załoga otrzymała swój nr startowy oraz książkę drogową liczącą 59 „kratek”. Trasa wiodła malowniczymi podkrakowskimi drogami zahaczając między innymi o dwa parki Krajobrazowe: Tenczyński Park Krajobrazowy i PK Dolinki Krakowskie , pole golfowe w Paczółtowicach i wiele licznych remiz strażackich 🙂 Opisy w roadbooku na szczęście były bardzo jasne i precyzyjne, dzięki czemu tylko raz musieliśmy zawrócić 🙂 Dzięki sprawnej nawigacji mojej małżonki i dużej spostrzegawczości mojej córki udało się ukończyć rajd. Nasza drużyna miała numer startowy 14. Muszę wspomnieć, że mój syn, który pierwszy raz uczestniczył w takiej imprezie zajął zaszczytne IV miejsce w samochodzie prowadzonym przez Krzysia „Keysi”. Na czas naszego przejazdu miało wpływ pewne zdarzenie, ale najważniejsze, że nic poważnego się nikomu nie stało, a załodze chabrowej 911 życzymy dużo zdrowia!

Zapraszam do obejrzenia filmu zajawkowego:

A dzisiaj, tj. w niedzielę 28 czerwca udało się zmontować nieco dłuższy materiał. Już jest dostępny na moim kanale na YT.

Link do oficjalnych wyników:

https://pasjaporsche.pl/start2020/?fbclid=IwAR2e3g-2gzZos1ca7vu5HMUrdBxFCghoPkCGb3dFy0bA2fmSyNy6sfa66_M

Zlot PCP Classic Świnoujście.

Tradycyjnie ostatni weekend września należy do Maty z PCP. Jako wiceprezes klubu Porsche Club Poland i wielki pasjonat klasycznych Porsche organizuje on już od kilku lat zloty posiadaczy historycznych już generacji samochodów.

W tym roku gościliśmy na północno-zachodnim krańcu Polski, w Świnoujściu. Ponieważ podróż z Tychów zajęła nam prawie cały dzień, to zmęczeni, ale szczęśliwy dotarliśmy na miejsce naszego zakwaterowania około godziny 21.30. Akurat zdążyliśmy na koniec kolacji 🙂 Dobrze, że część osób była mniej zmęczona i mogliśmy wspólnie porozmawiać jeszcze przez dłuższą chwilę przy buteleczce austriackiego wina.

W sobotę rano, zaraz po śniadaniu, wyruszyliśmy za naszą zachodnią granicę, do Muzeum Historyczno-Techniczne Peenemünde. Jest to jedno z tych miejsce, która zawsze chciałem zobaczyć. To stąd naziści podczas II Wojny Światowej terroryzowali Europę pociskami V1 i V2. Samo muzeum jest dosyć rozległe, ale wyposażenia w audio-przewodniki sprawnie się po nim poruszaliśmy. Po jego zwiedzeniu mam jednak wrażenie, że organizatorzy zbyt mały nacisk położyli na czarny okres tego miejsca. Po lekcji niemieckiej historii udaliśmy się na wspaniały lunch serwowany z grilla w wędzarni ryb na wsi Kamminke. Po wspaniałej uczcie i krótkim odpoczynku czekała na nas kolejna atrakcja – DDR-Muzeum w Dragen. Tu jak za sprawą magicznej różdżki przenieśliśmy się do lat 70/80 XX wieku. Muzeum posiada eksponaty z praktycznie każdej dziedziny życia tamtych lat. Są zabawki, artykuły AGD, RTV, komputery, całe urządzone mieszkania, a także, co najważniejsze na zlotach miłośników motoryzacji: samochody i motocykle. Jest też np. oryginalna stacja benzynowa 🙂 Oj, dobrze, że te czasy już dawno minęły i oby nigdy nie powróciły! Po zwiedzaniu czas na ostatni przystanej po niemieckiej stronie wyspy Uznam – Wasserschloss Mellenthin. Tutaj udaliśmy się na popołudniową kawkę i ciacho. Niesamowite wrażenie na wszystkich zrobiły dziesiątki samochodów marki Porsche na polskich tablicach rejestracyjnych, które nagle opanowały cały parking na wyspie i wokół niej. Następnie, niespiesznie udaliśmy się na parking UM Świnoujście, gdzie czekali fani naszej ukochanej marki. Wieczorem odbył się tradycyjny bankiet, a jednym z zaproszonych gości był Wice Prezydent Miasta.

Na niedzielę zaplanowano szereg atrakcji: przejażdżkę rowerami, zwiedznie fortu, rejs statkiem i przeprawę specjalnym promem tylko dla Porsche. Niestety, musieliśmy zrezygnować z tych wspaniałych atrakcji i po krótkim spacerze po cudownej plaży wyruszyliśmy w podróż powrotną. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda nam się skorzystać z całości atrakcji przygotowanych przez Matę i PCP.

VII Zlot Porsche Forum Classic Szczyrk

W dniach 31.08 – 01.09 byłem z całą rodziną na wyjątkowym zlocie miłośników klasycznych Porsche. Dlaczego wyjątkowy? Ano z kilku powodów. Po pierwsze był to pierwszy zlot na którym byliśmy całą rodziną, tzn. z żoną, córka i synem. Mateusz był pierwszy raz na takiej imprezie. Po drugie, był to nasz pierwszy zlot organizowany na naszym terenie. Koledzy Berni i Malar postanowili go zorganizować w Szczyrku w hotelu Klimczok.

Pierwszego dnia, w piątek, rozpoczęliśmy od szybkiej kolacji biesiadnej. By zaraz po niej udać się na relaks po odbytej podróży do strefy basenowej i SPA. Najfajniejszą atrakcją była „dzika rzeka” wypływająca na zewnątrz – cudowny widok na zachodzące słońce i pojawiające się gwiazdy. Ale ten wieczór dopiero miał się rozpocząć! Około godziny 9.11 wieczorem udaliśmy się do „pieczary” gdzie imprezę prowadził jednoosobowy Pan-Orkiestra, który w trakcie wieczoru przeprowadził nas przez całą historię muzyki. Rozpoczynając od „tam-tamów”, a kończąc na muzyce współczesnej. Była fajna zabawa.

Drugiego dnia, tradycyjnie po śniadaniu wyruszyliśmy w kolumnie spod hotelu o godzinie 9.11. Naszym pierwszym przystankiem było zwiedzanie działającej elektrowni szczytowo-pompowej Porąbka-Żar. Po obejrzeniu filmu o historii tego obiektu udaliśmy się blisko kilometrowym tunelem w samo serce siłowni. Będąc centralnie pod szczytem góry Żar mogliśmy się przekonać jak zbudowana jest elektrownia, a oprowadzający nas przewodnik (pracownik etatowy zakładu) z ogromną pasją przekazał nam wiele ciekawostek. Następnie udaliśmy się specjalnie dla nas otwartą drogą na szczyt góry Żar, gdzie podziwialiśmy wspaniałe starty i loty licznych paralotniarzy. Po krótkiej przerwie był czas na tradycyjne, pamiątkowe zdjęcia z przepiękną panoramą Beskidów w tle. Zaliczając tzw. Małą Pętlę Beskidzką odwiedziliśmy jeszcze drogi wokół Kocierzy, Żywca, Węgierskiej Górki, Milówki (tu czekała na nas niespodzianka od firmy Max Elektro), Zwardonia, Koniakowa, Wisły i Przełęczy Salmopolskiej. Kolumna była cały czas wzorowo prowadzona i eskortowana przez organizatorów oraz dwa samochody wspomagające. Po przyjeździe do hotelu był czas na wspólny obiad i odpoczynek po dniu pełnym wrażeń. Musieliśmy naładować akumulatory na wieczór – a ten zapowiadał się iście szampańsko. Nic tak dobrze człowieka nie relaksuje jak partyjka gry w kręgle. A godz. 20.00 rozpoczęła się uroczysta kolacja zasiadana. Na początku były tradycyjne (acz krótkie) przemówienia organizatorów oraz założycieli Forum. Kolega Barry na tę okazję przygotował laurki dla najpiękniejszych samochodów zlotu. DJ przejął parkiet około 21.00, a impreza trwała do białego rana.

W niedzielę rano, po śniadaniu które trwało trochę dłużej niż zakładano, udaliśmy się spacerem na krótki 😉 spacer do dolnej stacji kolejki linowej na Skrzyczne. Pogoda dopisywała przez cały weekend, także mogliśmy napawać się piękną panoramą gór z tarasu widokowego. Wiele osób skorzystało z oferty gastronomicznej na szczycie góry i ugasiło pragnienie zimnymi napojami. Po powrocie do hotelu (ponad 35 letnimi Mercedesem 190) postanowiliśmy skorzystać jeszcze z restauracji i po wspaniałym obiedzie udaliśmy się do domu. Ech co to był za zlot! Zapraszam do zapoznania się z kilkoma zdjęciami z tej imprezy.

Porsche Cup i F1 na Węgrzech

Po śniadaniu, w czwartkowy poranek wyruszyłem wraz z dziećmi na nasz pierwszy rodzinny wyjazd na Porsche Cup i Gran Prix F1. Po przekroczeniu granicy w Korbielowie udaliśmy się do Bańskiej Bystrzycy, gdzie mieliśmy się spotkać na wspólny lunch z pozostałymi członkami wyjazdu organizowanego przez Porsche Club Polska. Mieliśmy się spotkać w Lemon Bistro&Wine , a po posiłku udać się do pobliskiego muzeum starych motocykli prowadzonego przez lokalny klub miłośników starej motoryzacji. Niestety plany trzeba modyfikować na bierząco i tylko nam udało się zjeść przepyszny posiłek (a nawet kupić kilka słowackich) win – reszta musiała ograniczyć pobyt do zwiedzania muzeum. Następnie udaliśmy się w kierunku Węgier. Po kilku godzinach dojechaliśmy w rejon toru wyścigowego. Niestety nasza grupa rozdzieliła się na dwie, ale koniec końców udało nam się dojechać na miejsce i co najważniejsze zaparkować samochody. Czwartek to dzień tzw. Public Pitwalk. Można zwiedzać tor, alejki serwisowe itd. Niestety organizacja na Węgrzech, a raczej jest brak, zupełnie zniechęciły nas już po kilkudziesięciu minutach i udaliśmy się do naszego hotelu w Budapeszcie. Naszą bazą był hotel Marmara mieszczący się w ścisłym centrum miasta. Takie usytuowanie miało swoje plusy i minusy. Wszędzie było blisko, ale parking hotelowy dostępny był tylko poprzez wjazd specjalną windą, która okazała się za mała dla Porsche Panamera i musiałem parkować na ulicy. Wieczorem udaliśmy się na spacer m.in. na wyspę Małgorzaty zrelaksować się po trudach podróży.

Piątek 02.08.2019 – dzień na trybunach
09:35-10:20 GP3 Series Practice Session
11:00-12:30 Formula One 1st Free practice
13:00–13:45 FIA Formula 2 Practice Session
13:50-14:45 przerwa obiadowa
15:00-16:30 Formula One 2nd Free practice
16:55-17:25 FIA Formula 2 Qualifiying Session
17:50-18:35 Porsche Mobil 1 Supercup Practice session
18:35-19:30 Powroty do hotelu

Po całym dniu na torze jedyne o czym marzyliśmy to prysznic, zimny napój i spać.

Sobota 03.08.2019 – dzień na trybunach 
9:00-9:30 Formula 3 Qualifying Session
10:10-11:15 Formula 2 First Race (37 laps or 60 mins)
12:00-13:00 Formula 1 Third Practice Session
13:25-13:55 Porsche Mobil1 Supercup Qualifying Session
14:00-14:45 przerwa obiadowa
15:00-16:00 Formula 1 Qualifying Session
16:45-17:30 Formula 3 First Race (22 laps or 40 mins)
17:30-18:30 powroty do hotelu

Tym razem lepiej zorganizowaliśmy powrót do hotelu (nie staliśmy 2h w korku) i postanowiliśmy wieczorem pozwiedzać miasto. Byliśmy pod budynkiem Parlamentu, odnaleźliśmy ciekawy pomnik i fontanny. Wieczór był bardzo przyjemny.

Niedziela 04.08.2019 – dzień na trybunach 
10:00-10:45 Formula 3 Second Race (22 laps or 40 mins)
11:25-12:15 Formula 2 Second Race (28 laps or 45 mins)
12:40-13:15 Porsche Mobil1 Supercup Race (15 laps or 30 mins)
13:15-14:00 przerwa obiadowa
13:30-14:00 Formula 1 Drivers’ Track Parade
14:00-14:15 Formula 1 Starting Grid Presentation
14:54-14:56 Formula 1 National Anthem
15:10-17:10 Formula 1 Grand Prix (70 laps or 120 mins)
~ 17:10 Formula One Winners ceremony
17:30 – 18:30 Powroty do hotelu

Cóż to był za emocjonujący dzień!!! Idealnie rozplanowany czas dojazdu, optymalny parking, piękna pogoda – to wszystko złożyło się na pełny relaks w tym dniu. Wspólne kibicowanie z blisko 60 osobami w białych koszulkach z logo PCP było wspaniałe. Nawet moja córka Zuzia była z bliska pokazywana jak kibicuje na telebimach i ekranach blisko miliarda widzów na całym świecie. Szkoda tylko, że Robert Kubica musiał męczyć się w kosiarce….

W poniedziałek rano, po zatankowaniu samochodu w Budapeszcie udaliśmy się na nieoficjalną część wyjazdu. Pojechaliśmy do miejscowości Miszkolc, gdzie relaksowaliśmy się po wyczerpującym weekendzie w jaskiniowych termach Barlangfurdo. Wieczorem udaliśmy się do miejscowości Tokaj, gdzie mogłem bliżej poznać proces wytwarzania słynnego wina, ale o tym na stronie www.enotrip.pl 😉

Podsumowując. Wyjazd bardzo udany. Pogoda dopisała. Hotel super. Panamera to idealne auto na takie wyjazdy, a pneumatyczne zawieszenie jest nieocenione na gruntowym parkingu.

Gdzie za rok?

Mam TAYCAN’a !

Jak w każdy pierwszy czwartek miesiąca tak i tym razem spotkaliśmy się z inicjatywy Pasja Porsche w gronie PorscheManiaków w Bistro na krakowskich Błoniach.

Tym razem motywem przewodnim była ELEKTRYCZNOŚĆ, a raczej wszystko co związane jest z elektromobilnością w wydaniu Porsche.

Paweł przygotował bardzo interesujący ale jednocześnie wymagający quiz z wiedzy o elektrycznych samochodach naszej ukochanej marki. Ponieważ spotkanie zbiegło się z datą prezentacji Taycana to postanowiłem się do niego przygotować 🙂

Wręczenie nagrody.

Wiedza, przygotowanie, refleks i szczęście – to było potrzebne by „odjechać” elektrykiem ufundowanym przez Porsche Centrum Kraków. Bardzo dziękuję za nagrodę, jest wspaniała ! Fotka dzięki uprzejmości Marcina 'Tsubasy’ Wdowiaka z Pasja Porsche.

Oczywiście quiz z wiedzy był tylko przygrywką do wspólnego odwiedzenia Krakowskich Klasyków Nocą na parkingu Tauron Arena. Jak widać na poniższych zdjęciach reprezentacja pojazdów z Zuffenhausen w dzień Niepodległości Stanów Zjednoczonych była imponująca.

VI Zlot Porsche Forum Classic Nysa

Nie mogliśmy się już doczekać początku sezonu z Porsche Forum Classic. Tym razem nie musieliśmy jechać na koniec Polski, ale już po półtorej godziny podróży byliśmy na miejscu – w Nysie. VI zlot PFC tym razem odbywał się na Śląsku Opolskim.

Zostaliśmy zakwaterowani w Dworze Biskupim, chyba jako pierwsi goście, gdyż wszystko dosłownie pachniało jeszcze nowością. Ponieważ pogoda bardzo dopisywała to po rozpakowaniu pierwsze kroki skierowaliśmy do lokalnej restauracji by uzupełnić brakujące płyny. Podczas, gdy inni uczestnicy zjeżdżali się z całej Polski my prowadziliśmy już ożywione dyskusji z forumowiczami 😉 W tym czasie a nasza córka szalała z koleżanką z Warszawy – Hanią – na którą bardzo czekała by się znowu spotkać. Wieczorem odbyła się tradycyjnie kolacja i szybki powrót do pokoi – tak by rano wypoczętymi ruszyć w trasę.

W sobotę, tradycyjnie zaraz po śniadaniu, o godz. 9.11 wyruszyliśmy w trasę. Nasz pierwszy przystanek to zwiedzanie Zamku w Niemodlinie, który wielu osobom może się kojarzyć z filmem Jasminum. Profesjonalny przewodnik bardzo ciekawie przybliżył nam historię tego miejsca. Na mnie duże wrażenie zrobiła sala z kopią bursztynowej komnaty oraz podziemia, gdzie jest m.in. wystawa ikon. Po zwiedzenie zamku udaliśmy się w prawie 55 kilometrową trasą do Mosznej. Każdy kto kiedykolwiek oglądał firm Disney pamięta czołówkę z zamkiem który zaczarowuje Dzwoneczek – pierwowzorem był Neuschwanstein – ale bliźniaczy stoi no Opolszczyźnie. Zamek w Mosznej posiada 99 wież i wieżyczek, 365 pomieszczeń wg fantazji Franza-Huberta śląskiej rodziny Thiele-Winckler oraz … kościotrupa w jednej z wież. Nasze świnki pięknie prezentowały się zamkowym parkingu. Po posileniu się kawką i lodami udaliśmy się na zwiedzanie zamku. Na koniec jeden z młodych uczestników zlotu dał koncert fortepianowy – ale czad! Po tak intensywnych wrażeniach kulturalnych udaliśmy się na śląski obiad do Zielonej Zatoki. Była rolada, kluski śląskie i modro kapusta. Pogoda ciągle dopisywała więc w zwartej kolumnie pojechaliśmy na popołudniową kawkę nad jezioro Nyskie do Ośrodka Wczasowego Rybak. Część osób odwiedziła jeszcze pobliski kościółek, a reszta udała się z powrotem do bazy. A wieczorem… tradycyjny dacing. Ojciec Dyrektor wraz z zespołem dali czadu. Oj zabawa była przednia – my skończyliśmy po 1:30 w nocy. Sobota była baaarrrdddzzzooo intensywna.

Pogoda w niedzielę nie była już taka idealna, a nawet powiedziałby, że była dynamiczna. Po śniadaniu „kolejką” w towarzystwie przewodniczki, która opowiadała historię Nysy pojechaliśmy nad pobliskie jezioro. Tu po zaokrętowaniu udaliśmy się na 45 minutowy „specer” po jeziorze. Pogoda ciągle płatała nam figle i musieliśmy zawrócić do brzegu. Po powrocie do bazy był jeszcze czas na lunch i pożegnanie się z uczestnikami zlotu.

Wielkie podziękowania dla organizatorów Piotra „Pieti” Adamusa i Ojca Dyrektora 🙂

V Zlot Porsche Forum Classic Modlin

Namówieni przez Monikę i Damosa na naszym pierwszym zlocie Porsche w Masłowie postanowiliśmy pójść za ciosem i ostatni weekend września spędziliśmy w fantastycznym towarzystwie forumowiczów Classic911.pl.

Nasz pierwszy zlotu forumowy miał miejsce na Mazowszu. Bazą wypadową był hotel nieopodal Twierdzy Modlin. Roco i jego żona – organizatorzy – przygotowali moc atrakcji. Po przybyciu na miejsce w piątek wieczór była tradycyjna kolacja zapoznawcza. Większość atrakcji była przygotowana na kolejne dni.

W sobotę rano, o 9.11 wyruszyliśmy do „Akademi Pana Kleksa” – pięknego pałacu Radziwiłłów w Nieborowie. Tu ustawiliśmy nasze samochody wg kryterium sposobu chłodzenia silnika: po jednej stronie wiatraki, a po drugiej „kanalizy”. Następnie udaliśmy się z przewodnikiem na zwiedzanie muzeum i indywidualnie pięknego parku. Na zakończenie wizyty każda załoga miała wykonywane pamiątkowe zdjęcia przez profesjonalnego fotografa. Z pałacu udaliśmy się do pobliskiego Muzeum pojazdów zabytkowych, gdzie mogliśmy podziwiać wspaniałą kolekcję samochód, motocykli oraz różnego rodzaju sprzętów z czasów PRL. Była to bardzo interesująca lekcja, zwłaszcza dla najmłodszych uczestników zlotu. Czas na lunch przygotowany w Oberży pod Złotym Prosiakiem 🙂 Po smacznym posiłku czas na kulturę! Zwartą kolumną przejechaliśmy do Żelazowej Woli – miejsca w którym urodził się i wychowywał najsławniejszy polski kompozytor Fryderyk Chopin. Po zaparkowaniu samochód na bezpiecznym parkingu udaliśmy się na koncert fortepianowy. Artysta muzyk wykonywał utwory sławnego polskiego kompozytora. Wszyscy słuchali w ciszy i skupieniu. Ach co to była za cudowna atmosfera. Po koncercie, korzystając z pięknego wrześniowego słońca, udaliśmy się na spacer po otaczającym dworek parku. W pełni zrelaksowani wróciliśmy do naszej bazy na wieczorno-nocne atrakcje.

Niedziela również obfitowała w moc atrakcji. Zaraz po śniadaniu udaliśmy się na zwiedzanie pobliskiej Reduty Napoleona. Po eksploracji pomieszczeń i terenu dawnego garnizonu udaliśmy się do celu naszej niedzielnej wędrówki – Twierdzy Modlin. Budowla robi ogromne wrażenie, jej rozmach przytłacza każdego zwiedzającego. Po zwiedzeniu muzealnych ekspozycji udaliśmy się na dach – skąd można podziwiać wspaniałą panoramę i rozkoszować się widokiem łączących się rzek Narwi i Wisły. Po dosyć wyczerpującym spacerze wróciliśmy do naszego hotelu, gdzie po zjedzeniu smacznego posiłku udaliśmy się w podróż powrotną. Nasz pierwszy zlot z PFC uważamy za BARDZO udany! Panowała na nim serdeczna, wręcz rodzinna atmosfera, a organizacja była wręcz perfekcyjna. Brawa!

Zlot PCP Classic Świętokrzyskie

W końcu! Udało się dojechać na nasz pierwszy zlot klasycznych Porsche organizowany przez Matę z Porsche Club Polska. Weekend zapowiada się bardzo intensywnie, a nasza „nowa” 911 w końcu będzie mogła nas zabrać na fajną imprezę.

W piątek wieczorem 31 sierpnia dojechaliśmy na nasze miejsce noclegowe i bazę wypadową w miejscowości Masłów niedaleko Kielc. Jako totalni świeżacy nie bardzo wiedzieliśmy jak takie imprezy wyglądają, ale daliśmy radę. W piątek przewidziana była kolacja i spotkania w podgrupach. Szkoda tylko, że nikt nie zadbał o „wprowadzenie” nowych – ale widocznie tak już jest, że wszyscy się znają i nie jest to potrzebne wg organizatorów.

Sobota wg planu była pełna atrakcji. Zaraz po dosyć wczesnym śniadaniu udaliśmy się na rynek w Chęcinach gdzie przygotowane było dla naszych samochodów, a my udaliśmy się na zwiedzanie ruin zamku królewskiego. Wielokrotnie przejeżdżając w pobliżu chciałem go zwiedzić, ale było mi dane dopiero na zlocie PCP. Po zwiedzeniu zamku oraz obejrzeniu historycznego przedstawienia udało nam się jeszcze wypić szybką kawę i zjeść lody na miejscu. Następnie udaliśmy się do Muzeum Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego w Chlewiskach. Zanim rozpoczęliśmy zwiedzanie huty z przewodnikiem mieliśmy chwilę czasu którą poświęciliśmy na oglądanie kolekcji samochodów przewiezionych tutaj z likwidowanego Muzeum Techniki. Był StratoPolonez, były inne różne ciekawe wynalazki, dla mnie najbardziej szalony było Daewoo trzy osiowe 🙂 Po zwiedzaniu czekała na nas niespodzianka – lunch przygotowany przez tutejsze Koło Gospodyń Wiejskich. Było pysznie! Po takim wspaniałym posiłku każdy marzył o relaksie, ale jeszcze nie zasłużyliśmy na niego 🙂 Czas na jazdę po itinerze. W odstępach 60 sekundowych wyposażeni jedynie w kartkę papieru z rozpiską trasy wyruszaliśmy przed siebie. Po drodze mieliśmy szereg zadań do wykonania, musieliśmy zapamiętać wiele elementów z naszej drogi, a przede wszystkim się nie zgubić 🙂 Pod drodze zaliczyliśmy takie miejsca jak m.in. Stąporków, Niekłań, Odrowąż, Samsonów, Zagnańsk (Dąb Bartek). Celem naszego „rajdu” był Świętokrzyski Park Narodowy i Sanktuarium Świętego Krzyża w Bielinach. Duże wrażenie zrobiły na mnie gołoborza. Uff! Cały dzień minął bardzo szybko. Po powrocie do bazy wypadowej wieczorem czekał na nas „bankiet”. Korzystając z ciepłego wieczoru impreza odbyła się w plenerze. Był konkurs z pytaniami na które odpowiedzi powinniśmy znać po rajdzie po itinerze – powiem szczerze nie było to łatwe.

W niedziele, po nieco późniejszym śniadaniu opuściliśmy naszą bazę i udaliśmy się Krzemionek Opatowskich. Trasa turystyczna w Krzemionkach liczy ok. 1,5 km długości i prezentuje oryginalne wyrobiska neolitycznych kopalń, hałdy górnicze oraz zagłębienia poszybowe składające się na wyjątkowy krajobraz przemysłowy sprzed 5000 lat. Najciekawszą częścią trasy jest jej fragment poprowadzony pod ziemią. Bardzo miłą niespodzianką było to, iż sporo pasjonatów youngtimerów przyjechało podziwiać nasze świnki na parkingu muzeum. Część z nich towarzyszyła nam również na drodze dojazdowej. Były też lokalne media, gdzie nawet udzieliłem krótkiego wywiadu 🙂 Oczywiście Mata, jako organizator imprezy dokładnie przybliżył ideę zlotów klasycznych Porsche i klubu PCP. Na zakończenie imprezy czekało pożegnalne ciasto i prowiant na drogę. Inaugurację zlotów Porsche uważam za bardzo udaną.