Odszedł Witek

W dniu 23 listopada 2021r odszedł od nas wspaniały dziennikarz Witold Odrobina. Miałem okazję go poznać podczas ubiegłorocznego rajdu na orientację organizowanego przez stowarzyszenie Pasja Porsche. Od tego czasu często wymienialiśmy różnego rodzaju informacje o spotkaniach Porschemaniaków lub imprezach motoryzacyjnych, czasami wspólnie w nich uczestnicząc.

Witek, czekam na Twoje felietony z tego ponoć Lepszego Świata.

Odpoczywaj w pokoju.

Rozpoczęcie sezonu z 911

Nie ma nic lepszego niż kwietniowe słońce. Chyba, że miłe towarzystwo, piękne okoliczności przyrody, wspaniały butikowy hotel, degustacje wina i 911.

Plan był następujący: w piątek zaczynamy weekend już koło 13:30 i w drogę. Rano okazało się, że 911 właśnie straciła ważność przeglądu. Na szczęcie odnowienie go, to w przypadku tego auto to czysta formalność.

Tym razem wybraliśmy się w grupie znajomych na południowy brzeg Dunaju – do miasteczka Furth bei Göttweig znajdującego się u podnóża majestatycznego klasztoru Benedyktynów. Plan na weekend zakładał degustacje wina w lokalnych winnicach, zwiedzanie miasteczek wzdłuż Dunaju z perspektywy rowerzysty oraz pełen chill-out.

Właściciel hotelu (również posiadacz generacji 996 – tyle, że cabrio) Pan Sonnleitner tuż po przyjeździe zaproponował nam spędzenie wieczoru w lokalnym heurige, gdzie mogliśmy doświadczyć ogromnej życzliwości Austriaków. Następnego dnia po podstawieniu nowych jednośladów zaproponował nam odwiedzenie winnicy pana Christiana Parzera, który akurat w ten weekend zapraszał na degustacje wytwarzanych przez niego win.

Po bardzo udanej degustacji udaliśmy się rowerami wzdłuż brzegu Dunaju odwiedzając takie miejscowości jak Dürnstein, czy Spitz. Mega niespodzianką był drewniany grill serwujący makrele oraz stoisku z chłodnym winem, które idealnie komponowało się z rybami.

Jako, iż rodzina Porsche pochodzi z Austrii i tam do dzisiaj mieszka, marka ta jest bardzo popularna w tym kraju. Osobiście uważam nawet, że jest to państwo w którym najłatwiej spotkać modele z Zuffenhausen. Na potwierdzenie tego podam dwa fakty z tego krótkiego wypadu: nasz hotel to zaledwie kilka pokoi, a na parkingu parkowały 2 Porsche gości. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na niedzielną kawkę i ciasto w kafejce przy centralnym placyku w miejscowości Langenlois – i tu m.in. odwiedziła nas piękna 993.

Ach. Austria stworzona jest dla samochodów marki Porsche.

V Zlot Porsche Forum Classic Modlin

Namówieni przez Monikę i Damosa na naszym pierwszym zlocie Porsche w Masłowie postanowiliśmy pójść za ciosem i ostatni weekend września spędziliśmy w fantastycznym towarzystwie forumowiczów Classic911.pl.

Nasz pierwszy zlotu forumowy miał miejsce na Mazowszu. Bazą wypadową był hotel nieopodal Twierdzy Modlin. Roco i jego żona – organizatorzy – przygotowali moc atrakcji. Po przybyciu na miejsce w piątek wieczór była tradycyjna kolacja zapoznawcza. Większość atrakcji była przygotowana na kolejne dni.

W sobotę rano, o 9.11 wyruszyliśmy do „Akademi Pana Kleksa” – pięknego pałacu Radziwiłłów w Nieborowie. Tu ustawiliśmy nasze samochody wg kryterium sposobu chłodzenia silnika: po jednej stronie wiatraki, a po drugiej „kanalizy”. Następnie udaliśmy się z przewodnikiem na zwiedzanie muzeum i indywidualnie pięknego parku. Na zakończenie wizyty każda załoga miała wykonywane pamiątkowe zdjęcia przez profesjonalnego fotografa. Z pałacu udaliśmy się do pobliskiego Muzeum pojazdów zabytkowych, gdzie mogliśmy podziwiać wspaniałą kolekcję samochód, motocykli oraz różnego rodzaju sprzętów z czasów PRL. Była to bardzo interesująca lekcja, zwłaszcza dla najmłodszych uczestników zlotu. Czas na lunch przygotowany w Oberży pod Złotym Prosiakiem 🙂 Po smacznym posiłku czas na kulturę! Zwartą kolumną przejechaliśmy do Żelazowej Woli – miejsca w którym urodził się i wychowywał najsławniejszy polski kompozytor Fryderyk Chopin. Po zaparkowaniu samochód na bezpiecznym parkingu udaliśmy się na koncert fortepianowy. Artysta muzyk wykonywał utwory sławnego polskiego kompozytora. Wszyscy słuchali w ciszy i skupieniu. Ach co to była za cudowna atmosfera. Po koncercie, korzystając z pięknego wrześniowego słońca, udaliśmy się na spacer po otaczającym dworek parku. W pełni zrelaksowani wróciliśmy do naszej bazy na wieczorno-nocne atrakcje.

Niedziela również obfitowała w moc atrakcji. Zaraz po śniadaniu udaliśmy się na zwiedzanie pobliskiej Reduty Napoleona. Po eksploracji pomieszczeń i terenu dawnego garnizonu udaliśmy się do celu naszej niedzielnej wędrówki – Twierdzy Modlin. Budowla robi ogromne wrażenie, jej rozmach przytłacza każdego zwiedzającego. Po zwiedzeniu muzealnych ekspozycji udaliśmy się na dach – skąd można podziwiać wspaniałą panoramę i rozkoszować się widokiem łączących się rzek Narwi i Wisły. Po dosyć wyczerpującym spacerze wróciliśmy do naszego hotelu, gdzie po zjedzeniu smacznego posiłku udaliśmy się w podróż powrotną. Nasz pierwszy zlot z PFC uważamy za BARDZO udany! Panowała na nim serdeczna, wręcz rodzinna atmosfera, a organizacja była wręcz perfekcyjna. Brawa!

Pracowity wrzesień w dolinie Wachau

Tym razem mój kochany Boxster towarzyszył mi w pracy. W drugim tygodniu września udałem się w podróż do miejscowości Krems nad Dunajem. Organizowałem tam szkolenie integracyjne połączone ze zwiedzaniem winnic. Więcej o tej i innych imprezach znajdziesz na mojej stronie eno podróży Enotrip.pl

Podróż tradycyjnie rozpocząłem w Tychach, następnie czeską autostradą Via Moravia, przez Brno i dalej w kierunku Austrii. Na przejściu granicznym spotkała mnie miła niespodzianka, a mianowicie na parkingu gdzie zatrzymuję się na tradycyjną kawkę spotkałem bliźniaczego Boxstera w pięknym czerwonym kolorze. Po krótkiej przerwie udałem się lokalnymi (czasami dosyć krętymi) drogami do hotelu, gdzie odbywało się szkolenie. Korzystając z pięknej pogody i bardzo wysokich temperatur, praktycznie całą trasę przejechałem z otwartym dachem.

Nie będę się rozpisywać o szkoleniu i odwiedzonych miejscach, ale uczestnicy spotkania określili je krótko: „było zacnie”. Kilka z miejsc odwiedzonych to m.in. najstarsza restauracja w Austrii – Nikolaihof, jedyna na świecie winnica stosująca system dolnej etykiety Weingut Turk, czy podróż statkiem pod Dunaju do Melk.

Boxsterek, jak zawsze spisał się znakomicie. Udało się przebyć całą trasę na polskim paliwie. Jedną z ulubionych cech tego samochodu, jest posiadanie dwóch bagażników. O ile do tylnego wchodzą swobodnie dwie walizki „kabinówki”, to przedni swobodnie mieści kilka kartonów wina. Z takim obciążeniem udałem się w podróż powrotną do Polski.