Roadster spotyka 911

Nie ma to jak spontaniczne spotkania. Korzystając z pięknej pogody postanowiłem umówić się z moim wrocławskim przyjacielem na biznesowe śniadanie w Katowicach. Ustaliliśmy, że przyjeżdżamy naszymi „oczkami w głowie”. Ja byłem 911, a Piotr swoim najnowszym nabytkiem – Mazdą MX-5 II o przepięknym zestawieniu kolorystycznym. Brązowa tapicerka srebrnego roadstera pięknie korespondowała z opadającymi jesiennymi liśćmi i surowymi elewacjami familoków Nikiszowca. Po śniadaniu w dawnej fabryce porcelany udaliśmy się na krótką przejażdżkę zamieniając się samochodami. Z punktu widzenia kierowcy Porsche, Mazda MX-5 to bardzo fajny samochodzik. Daje poczucie bliskości z drogą i pozwala ją bardzo dokładnie czuć – chociaż, jak dla mnie brakuje jej nieco mocy. Przyzna się szczerze, że jak byłem na etapie kupna mojego cabrio to wahałem się właśnie pomiędzy Boxsterem a Miatą.